wtorek, 4 kwietnia 2017

Problemy ku codzienności...

Nie znam osoby, która by nie miała problemów. Zdarza się, że nie zawsze potrafimy sobie z nimi radzić. Niestety większość osób, nie umie także szukać pomocy. 
 

Od najmłodszych lat dostrzegamy problemy otaczające nas.
-Podczas zabawy w piaskownicy nie wychodzi babka z piasku.
-Rodzicom brakuje pieniędzy, a - bratu zepsuł się samochód.

Musimy poszukać rozwiązania....

- trzeba babki robić z bardziej wilgotnego piasku....
- mama zabierze nadgodziny, a ojciec zacznie pracować w weekendy...
- brat spróbuję sam naprawić samochód lub skorzysta z pomocy mechanika.


Czy to są prawdziwe problemy?

Oczywiście, ponieważ je też należy rozwiązać.
Ludzie mają mniejsze i większe problemy.
Człowiek uczy się z nimi radzić od najmłodszych lat.

Natomiast problemy tzw. psychologicznie dotyczą nas i świata.
strach? lęk? ból? rozpacz? tęsknota?

Problemy wewnętrzne to jakby walka z samym sobą.
Między tym co wiesz, a tym co czujesz.



Odbicie różnych wydarzeń z przeszłości na człowieka.

Każdy z nas jest zupełnie inny. Poprzez innych rodziców, sytuację materialną, szkoły, znajomych .....

Wszelkie doświadczenia zrodziły w nas różne wartości.
Jeżeli mam parę więcej albo mniej kilogramów o jest gruba? chuda?
Jeżeli mój ojciec był alkoholikiem to też nim będę?
Nie!
Chodzi, przede wszystkim ile wyciągniemy z danej sytuacji.
Nie porównujmy siebie do innych! 
 
   Podczas problemów mamy się poddać?




Będą momenty w życiu, kiedy nie będziemy wiedzieć co robić i jak dalej żyć.
Nie zmienia to faktu, że mamy się poddawać.
Nie poddałam się, gdy dostałam jedynkę ze sprawdzianu. 
Wzięłam się do nauki i ją poprawiłam.
Ciężko mi było się skupiać na nauce, przecież ciągle martwiłam się co jest w domu.
Nie wykorzystywałam sytuacji. Nauczyciele nie wiedzieli. 
Nie poddawałam się! Walczyłam.
Hm... a może podczas, gdy szef na mnie krzyczy mam usiąść z boku i płakać?
Nie, przecież każdy ma prawo do pomyłki, wytłumacz to! 
Może, gdy ojciec choruję mam się poddać?
Nie, przecież z każdą chorobą można wygrać, ale trzeba próbować walczyć!

 Codzienność?


Mam już dość codziennego zwijania się z bólu na łóżku, wstawania i udawania, że jest dobrze.
Boję się dotykać, bo czułam ból...
Boję się patrzeć, że znowu ujrzę tyrana...
Boję się oddychać, bo wiem, że nadal we mnie tchnie życie...
Boję się myśleć, bo w każdej sekundzie  pojawia się On...
Boję się mówić, bo w słowach przeplata się znów niszczyciel...
Boję się wąchać kwiatów, bo zaznam wstrętnego zapachu alkoholu...

Nidy nie zauważył, że litry łez poleciały z jego powodu.
Ponoć doświadczenia przynoszą odwagę ma stawianie czoła innym problemom.
Dlaczego byłam tylko odważna przy policji? 
Mój lęk był zbyt duży...


 Kochasz to, czego potrzebujesz, kochasz to, co poprawia ci samopoczucie, kochasz to, co jest wygodne. Jak mogę twierdzić, że kocham nadal ojca?
Tyle krzywd, cierpienia i obłudy w nasza stronę! Nadal masz do niego szacunek?
Tak mam! Wiele osób tego może nie rozumieć, ale to jednak mój ojciec i zawsze pomogę.

Najpiękniejsze dni w moim życiu, to takie, w których ojciec nie sięgał do kieliszka.
Dni trzeźwości, których nie było zbyt wiele.
Każdy takie dzień ukazywał mi nadzieję.
Nadzieję, że będzie czas, gdy przestanie...
Wierzę w niego oraz chce mu pomóc. 
Często nie wiem jak, ponieważ słowa wypowiadane do niego mają odrazę. 
Wstydzę się siebie, przez to jaki był.
Boję się ciągle.
Nie wiem czy bardziej jego, czy siebie ......


KOCHANI!

Mam nadzieję, że moja wpisy dają Wam chwilę na zastanowienie się sensu.
Bardzo dziękuję za wiadomości jakie dostaję na poczcie! Na  wszystkie odpowiadam.
Strasznie mnie motywujecie, ale też szukacie wsparcia i rozwiązań! Zawsze pomogę!
E-mail: wojowniczkaa@onet.pl 

Pozdrawiam, WOJOWNICZKA!  


 

  

1 komentarz:

  1. Uważam, ze każdy z nas posiada swoje problemy i właśnie dlatego dobrze jest również wiedzieć gdzie ewentualnie szukać sprawdzonej pomocy psychologicznej. Moim zdaniem bardzo dobrym rozwiązaniem jest zaglądanie do poradni https://psycholog-ms.pl/ i ja również tak robię.

    OdpowiedzUsuń

Popychadło

Popychadło - to właśnie ja. Cześć, jestem młodą dziewczyną, bez własnej wartości. Moja godność przeminęła z dzieciństwem. Nie mam sił, aby p...