czwartek, 6 lipca 2023

Popychadło

Popychadło - to właśnie ja.
Cześć, jestem młodą dziewczyną, bez własnej wartości. Moja godność przeminęła z dzieciństwem. Nie mam sił, aby powiedzieć "stop"... 


Zawsze miałam wmawiane, że mam być miła i uczynna, a kto jest miły dla mnie?

Nigdy nie odmawiam, bo chcę wszystkich uszczęśliwić, a kto mnie?

Zawsze tylko ktoś - a gdzie w tym wszystkim ja?

Nauczyć się mówić "nie" i szanować siebie. Tylko, żeby było dobrze i cicho ....

Jestem zmęczona tym wszystkim. Mam dość tego. Nie mam siły wstawać rano z łóżka. Chcę żeby dzień skończył się jak najszybciej i żebym mogła zasnąć i przestać myśleć.

Pokój i ja modląc się za ciszą...

Brak pieniędzy i alkohol niszczą wszystko.
Nie wierzysz to spytaj moją siostrę ona też wie - 
Też pamięta boazerię na niej czerwień
Do dziś pewnie czeka, aż ktoś kłótnie przerwie
Wiele razy uciekałam stamtąd uwierz znam to
Wiem co czuje dziecko, myśli sobie biec.....
Bo jedyną myślą jest uciec stąd
Pamiętam późne popołudnie 
Im wyżej tym smutniej schody zamek kuchnię
Kiedy tak szłam nieufnie patrząc czy alkohol cuchnie
Wiem jak boli i jak puchnie
Jeden Bóg wie o co były tamte kłótnie
Dziś nie pałam do nich gniewem
Lecz jednego jestem pewna
Ten dom to nie był eden ilu takich jak ja nie wiem
Nie dociekam, lecz jako dziecko
Nie widziałem w nich człowieka
Wiedz to
"A teraz śpij teraz śpij i zapomnij o tym"
.............
Co widziałeś, co słyszałeś, co przeżyłeś
I pomyśl że to sen, że to wcale nie działo się...
Tak będzie lepiej śpij....




wtorek, 28 lutego 2023

Akukuu - jeszcze będzie pięknie ...

 Uwolnię się z klatki bólu, lęku i strachu.....

W głowie trwa walka między tym co wiem, tym co powinnam, a tym co robię.. 

Młoda dziewczyna - uśmiechnięta, ale zniszczona od wewnątrz.  Chaos w głowie, strach w oczach, ból w sercu. Chcę jutro się obudzić i powiedzieć, że żyję i ten dzień będzie spokojny i choć raz nie muszę pytać o "ciszę w domu" ..... 





Wierzę, że czeka na mnie tam obok to lepsze życie ... Lepsze?  Ciche i spokojne. Nie chcę się bać, że będzie awantura o nic, że wyrzuci nas z domu, że będzie straszył nas nożem w ręce. Chcę zasnąć i nie myśleć. Chcę żyć na nowo ... Pragnę żyć .....

Bałam się całe życie i boję do teraz/ Zostałam sama z tym bagażem bo nikt nie wie co mam w głowie za strach, ból i lęk. Czasem organizm się denerwuję i czuję napad lęku, ale jak w młodym wieku?
Depresja? Przestańcie jestem zbyt młoda a teraz wszyscy ją mają... Ja za późno otworzyłam oczy, że depresja depta mi po nogach. Nie wolno okazać mi słabości, więc jeśli dasz mi dwa razy więcej zadań ja je wykonam, jeśli upadnę to w ciszy, odpocznę i zrobię trzy razy więcej, ale nie mogę sobie nie poradzić - ja mogę, tylko kosztem wszystkiego a pokażę, że też potrafię. 
Nie umiem płakać z błahych powodów - stałam się bardzo szybko dorosła. Próbuję powiedzieć przytul mnie - chcę odpocząć. Ja nie zbawię świata - nie zrobię wszystkiego a i tak każdy mnie wykorzystuję, przecież muszę znowu udowodnić sobie, że jestem coś warta.
Życie chaotyczne i nieprzewidywalne - nigdy nie wiem co się wydarzy, a muszę być gotowa na wszystko. Moje poczucie bezpieczeństwa jest niskie to ja muszę pilnować swojego rozumu i lęku. 
Wieczorne czekanie na koniec dnia, aż zobaczę, że już śpi i mogę się położyć spać, bo będzie chwila oddechu i spokoju. Codziennie czekam, aż czuję, że dzień dobiega ku końcu i mogę się położyć spać.

Niby wstyd przed ludźmi się przyznać, ale sama rodzina kazała być cicho bo "wstyd" - a może mój ból już nie wie co oznacza "wstyd" a chcę ciszy i spokoju? Może tylko chcę oddychać i żyć.

Wiem, że jeszcze kiedyś będzie pięknie .....


W głowie ....

 Cześć, tak dawno mnie nie było ....

Kiedy myślę, że w mojej głowie jest poukładane - upsss - rozsypało się od nowa.

Człowiek podniesie się po wszystkim, ale jak długo można samemu sobie udowadniać, że dam radę - wiem, że dam, ale za każdym razem upadam jeszcze mocniej i tych obrażeń jest tyle, że nie wracam do poprzedniej formy.



Całe życie bałam się wszystkiego - a przede wszystkim ŻYĆ! 
Boję się tęsknoty, odrzucenia, odwrócenia - wszystkiego, ale chcę spróbować po raz tysięczny, ale kiedyś mam marzenie, że stanę przed sobą w lustrze i  powiem "Tak, dałaś radę i było warto!"

Pierwszy bohater córki - ojciec? Taaa, mój miał pelerynę pod którą chował swój wstręt do rodziny. 
"Ty kur..... jebana ...... " oj ostatnio się nasłuchałam, bo jadłam grzecznie obiad a jego bolał ząb.
Przepraszam, przecież powinnam nie oddychać ... Boli - każde słowo uderza bardzo mocno. 
Jak mam Ci tatusiu udowodnić, że będę kimś, przecież pracuję w pracy, w której nic się nie robi, a ja jeszcze potrafię być zmęczona. Zmęczona to jestem przez życie z Tobą ....

Tato - choć raz w życiu chciałabym żebyś zasłużył żebym tak się do Ciebie zwróciła.

Dziękuję za te wszystkie lata strachu, bólu, lęku i krzyku ...
Bardzo chcę żebyś zniknął z mojego życia, ale nie zostawię mamy samej bo wtedy wykończysz ją do końca psychicznie a razem dajemy radę! 
Miałbyś satysfakcję - prawda ?
Bałam się Ciebie, boję i będę bać, ale mam wsparcie, którego Ty nigdy nie dostaniesz ode mnie.
Źle się poczułeś - nawet Ciebie zawiozłam, a z powrotem jak się okazało, ze jest okej to już w nosie możesz nas mieć. Nie widziałam nigdy drugiego tak prymitywnego człowieka. 
Brzydzę się Tobą, nie mogę na Cebie patrzeć, ale jak się od Ciebie uwolnimy to moje życie zawsze będzie inne - przez Ciebie.... Ja nawet nie lubię chodzić do sklepu, bo czuję się, jakbym na czole miała napisana " gorsza " - całe życie powtarzałeś nam, że jesteśmy nikim i prawie Ci w to uwierzyłam, ale walczę i mam nadzieję, że tę nierówną walkę - wygram i kiedyś stanę na podium. Nie ważne ile razy upadnę, ale za każdym razem wstanę. 

Po tylu latach wylądowałam na tabletkach i lękach - bądź teraz ze mnie dumny, przecież jestem taka słaba. A jak już dokończysz ten plan, że spalisz to wszystko i będziesz się bawił przed śmiercią to nie zapomnij poprosić kogoś o szklankę wody, bo nas prosić nie musisz a i tak w trudnych chwilach pomagamy i wszystko co chcesz - masz...

Zepsułeś mi całe życie  zepsułeś mnie, ale mam nadzieję, że się wszystko ułoży i dojdę do siebie. Ludzie mnie nie zrozumieją, ale jak mogą rozumieć skoro ja sama siebie nie rozumiem.
Chwilami chciałabym zniknąć....

Ile można udawać, że wszystko jest okej. Ile razy mam podnosić ludzi do góry, kiedy ja tonę? 
Chcę być idealna dla męża , rodziny, przyjaciół, ale nie potrafię, czuję, że zawodzę na każdym kroku - ojciec mi zawsze mówił " jesteś do niczego" a może jednak do czegoś? ...

JESZCZE BĘDĘ SZCZĘSLIWA - MAM NADZIEJĘ .............


piątek, 1 października 2021

Jak długo jeszcze?

 Jak długo jeszcze to wytrzymam?

W domu czuję lęk, niepokój, ale też wściekłość, złość...

Chciałabym cieszyć się z życia, ale .... - tak, znowu to pieprzone "ale" .... nie mam tej możliwości, aby wstać i głośno powiedzieć co myślę, że czuję się jak gówno .... Jak mijasz własnego ojca w drzwiach - a on udaję, że w ogóle Ciebie nie zna... Gdybyś był obcym, ale też i jego wrogiem. Kiedy jestem w domu brakuję mi oddechu - tego spokojnego ... Serce pęka! Staram się nie myśleć. Jak jestem w domu a między jednym pokojem a drugim jestem - ja - czuję się jak całe życie wiruję, jakbym cały czas żyła ciągle w przeszłości: przypominam sobie o tym co było, o tym jak jest - nie mogąc nic zrobić i ruszyć do przodu, bo czuję się od razu, że jak idę do przodu to cofam się jeszcze szybciej, niż zaczęłam. 


Kiedy w jednym pokoju siedzi ojciec, który ma wszystko i wszystkich w nosie, a w drugim mama - załamana, zrozpaczona,,, nie mająca chęci do życia - a między tym wszystkim, tymi wszystkimi problemami - JA , która głowa wariuję, serce boli, waga schodzi w dół, niczym upadek ze skały....

Jak ja mam pójść do przodu? Jak mam być szczęśliwa i nie bać się żyć?

Czemu się nie wyprowadzisz? A temu , że dopóki żyję mama to dla niej będę wspierać ją i dam jej trochę szczęścia. 

Czemu nie wyprowadzisz się z mamą? A weż jej powiedz, że całe życie ciężko robiła i wszystko zostawi?  i jeszcze jedno finansowo ......... temat rzeka....

A ja chodzę do pracy, mam narzeczonego i próbuję normalnie funkcjonować.

To w mojej głowie jest, że będę tak samo toksyczna jak ojciec, że lepiej żebym nikogo nigdy nie skrzywdziła.... Wystarczy moment krzyku na mnie, a ja jestem w kawałkach.... Nie mam sił, nie mam chęci, nie mam nic .... Moje życie to dno, od którego cały czas próbuję się odbić. Próbuję podczas nurkowania wypłynąć, niby już nie mam czym oddychać, ale jestem i walczę....



A ja całe życie zdeptana, moje oczy widziały rzeczy, których nigdy jako dziecko nie powinno. 

Mnie się przytrafiło żyć w domu z bólem, strachem, łzami, ale jak wyszłam na treningi - pojawił się trener - uważałam za ideał, taki trochę mój "ojciec" pomagał, wspierał, radził , kurczę no takiego ojca chciałam. Szukałam ojca w każdym - szukałam tego bohatera - a mój lęk, tchórzliwość, strach został wykorzystany, podczas niemoralnych propozycji i historii.... ten strach na nowo powrócił - inny, ale znowu strach, znowu upadek i znowu ból. Wiedziałam, że na szczęście to chyba w nieszczęściu. Dwa razy próbowałam udowodnić sobie i innym, ze cierpię. Raz na policji - za ojca, kiedy Pani policjant namówiła mamę, aby zrezygnować ze zeznań, ponieważ i tak dostanie zawiasy. Drugi, kiedy prokurator mnie uświadomił, że nie wiem co to dotykanie, propozycję i wszystko pomyliłam ze zwykłym łapaniem za kolanko .... Także moja historia upada, za każdym razem co podnoszę głowę do góry i uświadamiam nie innym, a sobie, że znaczę bardzo dużo.

Jestem już zmęczona ...... 

środa, 6 stycznia 2021

Zbyt nisko....

 Tyle razy ile chcę się poddać to wstaję,

a tyle razy co wstaje to upadam....



Zastanawiam się, czy to nie jest tak, że jak ja upadam to obok mnie są ludzie, którzy jeszcze ze satysfakcją podadzą mi łopatę....


W środku jakby nic we mnie nie istniało..... Pusta ja, a być może i martwa? 

Martwa od dobrych uczuć, jedyne co we mnie płonie to złość, rozdrażnienie i niemoc.

W oczach strach, lęk , niepokój ... Chcę uciec stąd jak najdalej ....

Najbardziej bolą słowa najbliższych " weź się ogarnij, nie przesadzaj, nie wymyślaj"..... A ja jedyne o czym myślę to, aby zniknąć ze świata, aby nie czuć bólu, rozczarowania, łez..... 

Kiedy co noc przychodzi koszmar.... przychodzi sen, w którym pojawia się lęk.... ...                          Całe życie biegałam po oknach sprawdzać czy ojciec trzeźwy wejdzie do domu.... W sumie, zaś to już nie miało znaczenia.... Tak czy siak zawsze mógł nie smakować obiad.

Kiedy jako dziecko z mamą odlewaliśmy z butelki pół wódki i dolewaliśmy wody....

Kiedy każde Święta były jedną wielką porażką ......

Kiedy biegłam w nocy na podwórko, aby popłakać z bezradności....

Kiedy biegałam ze strachem w oczach po wuja bo bałam się o mamę - oni zatrzasnęli drzwi, jakbym była z kosmosu.... Kiedy biegłam do sklepu po "pijaczków", aby mi pomogli .... - oni zawsze pomagali.

Nie daję rady patrzeć jak stoję w miejscu, nie mogę uszczęśliwić mamy...

Codziennie mijając ojca... obrzydzenie, wstręt .........

Boję się każdego dnia, każdej godziny............

Chcę zacząć żyć, a nie potrafię.

Przeszłość zbyt mocno się mnie uczepiła i nie chcę mnie puścić. Cierpię.

Nikt do końca nie chce tego zauważyć. Pomału umieram od środka.


Najgorsze uczucie, jeśli żyjesz, bo chodzisz do pracy, rozmawiasz z innymi, uśmiechasz się, ale czujesz się jakby ktoś wycinał Ci serce - co ironiczne - bez bólu.

Życie żyję obok, ale zdajesz sobie sprawę, że Ciebie nic nie interesuję....

Nie chcę przegapić najlepszych momentów swojego życia - przez historię.

Mam dość, ale nie oznacza, że z dnia na dzień będzie lepiej, zaś może gorzej.

Wszystkie ciosy bolą tak mocno, że krwawisz, ale wiesz, że zatamujesz to..........


Chcę żyć z Wami, nie obok! 

Pozdrawiam. 


poniedziałek, 14 września 2020

Dość to za mało ....

Miało być kolorowo, chociaż lepiej ...

a jest? .... do DUPY!


Brak opisu.


Całe życie poniżana, wyśmiewana, krytykowana, cicha, ale jakże waleczna!

Siły lecą w dół wraz z kilogramami ... 

Ile razy powtarzałam sobie: "Nie chcę już żyć" - tak naprawdę chciałam żyć inaczej.


Wszyscy co mnie znają - widzą uśmiechnięta zawsze, pomocna...

A w głowie chaos - być może wyładowuję całą złość na bliskich - tylko czasem zamiast "przestań, ogarnij się" - chciałabym popłakać razem, chciałabym usłyszeć - nie chcę żebyś była silna, poleż, popłacz, ja za Ciebie przez chwilę ogarnę życie.... 

Nie zdajecie sobie sprawy ile każdego dnia trudu wkładam w udawanie szczęśliwej ....

Wstaję, idę do pracy i co z tego ... i tak nie mam wykształcenia ....

Zawsze jestem z gorszego sortu...

Jak mam być lepsza, skoro boję się ludzi, którzy znowu skrytykują, poniżą ?

Dlaczego najbliższe osoby nie widzą, że ja się boję, a nie "nie chcę"?

Nie dziwi Was, że nawet sama do sklepu nie chce, bo przecież ludzie spojrzą na mnie źle?

Odkąd się urodziłam - słyszałam awantury ze strony ojca.... 

Odkąd zaczęłam chodzić do szkoły - byłam wyśmiewana....

Odkąd zaczęłam trenować, robić coś dla siebie - zostałam skrzywdzona...

Ale za każdym razem ogłupiano mnie - w pierwszym przypadku miałam urojenia, nic się złego nie działo - on chciał nas tylko wychować ,  w drugim zawsze miałam gorsze rzeczy, zawsze miałam gorsze włosy - brudas.... w trzecim - chyba to był gwóźdź do trumny - wydawało mi się, pomyliłam wszystko zdaniem prokuratura z łapaniem "za kolanko" ....


Co jeszcze muszę znieść? - oczekujecie ode mnie, że z dnia na dzień będę żyć normalnie?

Mieć bliskich, którzy słowem się nie odzywają? 



Ale .... Funkcjonuję - to dobre słowo na mój obecny stan. Chodzę, mówię, oddycham, czasem sie uśmiechnę, ale czuję, że coraz bliżej jest dzień, że po prostu nie wstanę z łóżka...


Nie masz przyjaciół? - A po co mi? Kolejna osoba ma mnie wyśmiać? ....

Nie wychodzisz do ludzi? - a po raz kolejny mają mnie obgadywać i ze mnie drwić?

W pewnym momencie życia jesteś dla wszystkich obojętna, przecież tyle krzywdy dostałaś....

W nocy się śnią koszmary, jak jest awantura, albo .............


Miałam żyć, być szczęśliwa, ale depresja zawsze wróci, w momencie kiedy lecisz w dół....

I bez bliskich nie zrobisz nic.... 


Pomagam innym, ale sobie nie potrafię pomóc ....


Coraz mniej siły mam, aby codziennie wstać z łóżka, codziennie za to mam lęki wychodzenia do ludzi i bólu głowy ...

Osoby, które czytały moje posty wcześniej - wiedzą, że walczyłam, ale tylko chciałam być silna...

Próbowałam .... 


Kiedy ktoś powie, dzięki, ze jesteś, jesteś super, ale kiedy ktoś przytuli i powie nie jesteś sama...

Wiem, że cholernie boli, ale przejdziemy przez to razem - chociaż raz bez wyrzutów i bez wmawiania mojej winy....

Chcę kochać i być kochana..... Chcę żyć, bo wiem, że mam dla kogo ....


Całe życie prosiłam o spokój, ciszę.... 

Zasypiałam z nożem pod poduszką, chowałam noże - wiecie jak wielki bałagan jest w mojej głowie?

Byłam cieniem we własnym domu - chowałam się w pokojach, kiedy strach był tak duży....

Ojciec szukał mamy, a my musiałyśmy cicho być schowane, wtedy chodził spać i trzeźwiał ...

Obrazy w mojej głowie powracają częściej ....

Wuja - gnój nie człowiek... Miałam dwa lata - trzymana na rękach mamy - mówił do mojego ojca - uderz! Jak ja mam go codziennie oglądać? Mówić: " Cześć wuja?" ...

Chory ten mój świat......

Kiedy "koleżanki" tak rozmawiają z moimi bliskim a wcześniej robiły ze mnie śmiecia? ....


Powinnam się cieszyć życiem, planować rodzinę, a nie "śmierć".....

Wole jeść tabletki, niż jedzenie....

Są lepsze i gorsze dni, ale od grudnia prawie mija rok i jest coraz gorzej....


Wychowując się z toksykiem - stajesz się nim....

Nie chce tego! .... ale muszę, jak zawsze muszę wszystko znosić, przepraszać, aby tylko była cisza....


Wiecie dziewczynka nigdy nie chciała mieć wspomnieć, jak wylewała wódkę i mieszała z wodą, aby tatuś, aż tak mocno się nie napił .... 


Nie chce mieć w głowie jak uciekała, krzyczałam, jak miałam ataki paniki ... a nikt nie pomógł ....


Weź proszę wyrzuć to z mojej głowy ... 


Nie dość, że głupia to i brzydka....


Wiecie nawet kłamstwo powtarzane tysiąc razy staję się prawdą, więc powitajcie mnie słowami - NIKT


Ból głowy to pikuś z porównaniem, kiedy żołądek domaga się jedzenia, ale jednocześnie Ciebie skręca i mówi, po co będziesz jadła jak i tak za dużo wcześniej dostałaś.... 

A kiedyś może być za późno .... 


A patrząc w oczy tych, którzy mnie skrzywdzili widzę diabłów ... W każdym z nich widzę pogardę , ale nie potrafię zrozumieć jak do tej poru wypierają z siebie winę....

Zanim kogoś skrzywdzisz pomyśl, czy już, aby za dużo razy wcześniej nie został skrzywdzony ....



wtorek, 7 kwietnia 2020

ŻYJ! Kilka prawd....

Człowiek często myśli, że jego rola wygasa, że nie ma wielu widzów, nie ma oglądalności, a jego osoba z dnia na dzień staję się prawie wcale nie rozpoznawalna .... I co wtedy? .... Nic!
Jesteś tutaj, ponieważ wnosisz w czyjeś życie natchnienie, nadzieję.... Chcesz być, a co najważniejsze ŻYĆ! My - jesteśmy bardzo skłonni to marudzenia, do pokazania, że już nie mamy sił, do poddawania się, ale.... teraz jest ten czas, by wstać i ŻYĆ....

Walentynki 2020. Wierszyki, wiersze i życzenia walentynkowe na ...

Przyszedł dla wszystkich trudny czas, Pan Bóg już też może dostał depresji od patrzenia na to co się dzieję wokół.... Pan Bóg zawsze z otwartymi ramionami na nas czeka, a my co?.... 
My w tych momentach bijemy się o papier toaletowy? .... 
Przed chwilą mieliście problem do pielęgniarek, że jak im się pensja nie podoba to można zmienić pracę.... W tym momencie są one dla Was bohaterem.... 
Zanim coś głośno powiemy - trzy razy zastanówmy się czy kogoś to nie zaboli....
Tak samo jak się mówi o urzędasach, którzy za biurkiem kawunię piją, może są i też tacy, ale są też inni - którzy nie wiedzą w co ręce włożyć pierwsze - oceniamy powierzchownie, stereotypami - BŁĄD!

Pamiętasz jak w podstawówce śmiałeś się z tej niewinnej dziewczynki ? - dla Ciebie były to tylko żarty... A ona? Ona do dzisiaj wszystko pamięta i na siłę udowadnia sobie, że może wcale nie jest taka brzydka, głupia - może nie jest deską z przodu i deską z tyłu .... Byłeś silny i wykorzystałeś swoją przewagę! Zamiast zachować się jak prawdziwy facet. Ona doskonale wie, że to wina Twoich rodziców, być może nie mieli dla Ciebie czasu, albo działo się jeszcze coś gorszego w Twoim domu, co nie zmienia faktu, że Ty mogłeś być inny, ale dziś pewnie jesteś tym samym zarozumiałym gościem co wcześniej, bo przez tyle lat nie potrafiłeś napisać jej nawet -PRZEPRASZAM! Mylę się?
A co jeśli za kilka lat będzie Twoim szefem? .... Uwierz, że ona tego nie wykorzysta, ale Twój lek i niepewność wszystko Tobie przypomną! 

Powiem CI jeszcze kilka faktów o niej....
Pochodziła z biednego domu, gdzie ojciec był alkoholikiem.... Często w szkole miała pewnie łzy w oczach, ale Ty widziałeś swój czubek nosa, aby zaimponować innym, ale wiesz co? .....
Ona imponowała bardziej, przechodziła przez piekło a i tak codziennie wstała z łóżka, aby ŻYĆ!

Ten czas, który jest teraz to czas refleksji - to nie jest darmowe wolne od losu.... 
Niebezpieczeństwo może nadejść nagle do Ciebie, ale pomyśl kto dla Ciebie jest ważny?
Pracujesz za granicą, nie ma Cię miesiąc, dwa, ale wielce teraz wracasz, bo masz okazję z rodziną spędzić dwa tygodnie? ... A nie pomyślałeś, że może akurat masz tego wirusa w sobie i zarazisz Twoją żonę, syna, córkę, mamę, wuja ... kogokolwiek z ulicy .... Zastanówcie się jakie wartości są ważne w życiu. 

Wiecie i ta dziewczynka co wspominałam wcześniej ... boi się pójść na rozmowę kwalifikacyjną, bo co znowu, jeśli się znowu ośmieszy ... - to się nieudacznicy pośmieją i tyle.... A ona wygra sama ze sobą....

Ludzie uwielbiają jeśli coś nam nie wyjdzie, a z zazdrości popsuli by nam dwa razy ....
Czyhają, aby nam się noga podwinęła i mogli zgłosić to tu i tam... a nie łatwiej podać rękę i powiedzieć - POMOGĘ!

Z rodziną tylko na zdjęciu i to obok, aby w razie czegoś się wyciąć - DOKŁADNIE!
Odkąd otworzyłam oczy, to co drugi po najbliższej rodzinie to człowiek, który czeka, aby nam się nie udało, aby nie pomóc, a jak trzeba kopnąć! 

Widząc osobę, która przestała walczyć o siebie,to Ty zacznij o nią.... A ona przekażę, zaś to dobro kolejnej osobie i tak świat stanie się piękny!

Zatrzymaj się! Zobacz, czy ktoś obok nie potrzebuję Twojej pomocy, dłoni, uśmiechu, czy kilku dobrych słów....

Zacznijmy dostrzegać te wartości, które nas kształtują - dziś jesteś, jutro może Ciebie nie być!
Chcesz być zapamiętany jako dupek? Okej! 

Spójrz w lustro i zobacz kim jesteś, nie jak wyglądasz i czy się światu spodobasz, czy sobie się podobasz? .... 


Miłego dnia!
Wojowniczka! :)



Popychadło

Popychadło - to właśnie ja. Cześć, jestem młodą dziewczyną, bez własnej wartości. Moja godność przeminęła z dzieciństwem. Nie mam sił, aby p...