poniedziałek, 14 września 2020

Dość to za mało ....

Miało być kolorowo, chociaż lepiej ...

a jest? .... do DUPY!


Brak opisu.


Całe życie poniżana, wyśmiewana, krytykowana, cicha, ale jakże waleczna!

Siły lecą w dół wraz z kilogramami ... 

Ile razy powtarzałam sobie: "Nie chcę już żyć" - tak naprawdę chciałam żyć inaczej.


Wszyscy co mnie znają - widzą uśmiechnięta zawsze, pomocna...

A w głowie chaos - być może wyładowuję całą złość na bliskich - tylko czasem zamiast "przestań, ogarnij się" - chciałabym popłakać razem, chciałabym usłyszeć - nie chcę żebyś była silna, poleż, popłacz, ja za Ciebie przez chwilę ogarnę życie.... 

Nie zdajecie sobie sprawy ile każdego dnia trudu wkładam w udawanie szczęśliwej ....

Wstaję, idę do pracy i co z tego ... i tak nie mam wykształcenia ....

Zawsze jestem z gorszego sortu...

Jak mam być lepsza, skoro boję się ludzi, którzy znowu skrytykują, poniżą ?

Dlaczego najbliższe osoby nie widzą, że ja się boję, a nie "nie chcę"?

Nie dziwi Was, że nawet sama do sklepu nie chce, bo przecież ludzie spojrzą na mnie źle?

Odkąd się urodziłam - słyszałam awantury ze strony ojca.... 

Odkąd zaczęłam chodzić do szkoły - byłam wyśmiewana....

Odkąd zaczęłam trenować, robić coś dla siebie - zostałam skrzywdzona...

Ale za każdym razem ogłupiano mnie - w pierwszym przypadku miałam urojenia, nic się złego nie działo - on chciał nas tylko wychować ,  w drugim zawsze miałam gorsze rzeczy, zawsze miałam gorsze włosy - brudas.... w trzecim - chyba to był gwóźdź do trumny - wydawało mi się, pomyliłam wszystko zdaniem prokuratura z łapaniem "za kolanko" ....


Co jeszcze muszę znieść? - oczekujecie ode mnie, że z dnia na dzień będę żyć normalnie?

Mieć bliskich, którzy słowem się nie odzywają? 



Ale .... Funkcjonuję - to dobre słowo na mój obecny stan. Chodzę, mówię, oddycham, czasem sie uśmiechnę, ale czuję, że coraz bliżej jest dzień, że po prostu nie wstanę z łóżka...


Nie masz przyjaciół? - A po co mi? Kolejna osoba ma mnie wyśmiać? ....

Nie wychodzisz do ludzi? - a po raz kolejny mają mnie obgadywać i ze mnie drwić?

W pewnym momencie życia jesteś dla wszystkich obojętna, przecież tyle krzywdy dostałaś....

W nocy się śnią koszmary, jak jest awantura, albo .............


Miałam żyć, być szczęśliwa, ale depresja zawsze wróci, w momencie kiedy lecisz w dół....

I bez bliskich nie zrobisz nic.... 


Pomagam innym, ale sobie nie potrafię pomóc ....


Coraz mniej siły mam, aby codziennie wstać z łóżka, codziennie za to mam lęki wychodzenia do ludzi i bólu głowy ...

Osoby, które czytały moje posty wcześniej - wiedzą, że walczyłam, ale tylko chciałam być silna...

Próbowałam .... 


Kiedy ktoś powie, dzięki, ze jesteś, jesteś super, ale kiedy ktoś przytuli i powie nie jesteś sama...

Wiem, że cholernie boli, ale przejdziemy przez to razem - chociaż raz bez wyrzutów i bez wmawiania mojej winy....

Chcę kochać i być kochana..... Chcę żyć, bo wiem, że mam dla kogo ....


Całe życie prosiłam o spokój, ciszę.... 

Zasypiałam z nożem pod poduszką, chowałam noże - wiecie jak wielki bałagan jest w mojej głowie?

Byłam cieniem we własnym domu - chowałam się w pokojach, kiedy strach był tak duży....

Ojciec szukał mamy, a my musiałyśmy cicho być schowane, wtedy chodził spać i trzeźwiał ...

Obrazy w mojej głowie powracają częściej ....

Wuja - gnój nie człowiek... Miałam dwa lata - trzymana na rękach mamy - mówił do mojego ojca - uderz! Jak ja mam go codziennie oglądać? Mówić: " Cześć wuja?" ...

Chory ten mój świat......

Kiedy "koleżanki" tak rozmawiają z moimi bliskim a wcześniej robiły ze mnie śmiecia? ....


Powinnam się cieszyć życiem, planować rodzinę, a nie "śmierć".....

Wole jeść tabletki, niż jedzenie....

Są lepsze i gorsze dni, ale od grudnia prawie mija rok i jest coraz gorzej....


Wychowując się z toksykiem - stajesz się nim....

Nie chce tego! .... ale muszę, jak zawsze muszę wszystko znosić, przepraszać, aby tylko była cisza....


Wiecie dziewczynka nigdy nie chciała mieć wspomnieć, jak wylewała wódkę i mieszała z wodą, aby tatuś, aż tak mocno się nie napił .... 


Nie chce mieć w głowie jak uciekała, krzyczałam, jak miałam ataki paniki ... a nikt nie pomógł ....


Weź proszę wyrzuć to z mojej głowy ... 


Nie dość, że głupia to i brzydka....


Wiecie nawet kłamstwo powtarzane tysiąc razy staję się prawdą, więc powitajcie mnie słowami - NIKT


Ból głowy to pikuś z porównaniem, kiedy żołądek domaga się jedzenia, ale jednocześnie Ciebie skręca i mówi, po co będziesz jadła jak i tak za dużo wcześniej dostałaś.... 

A kiedyś może być za późno .... 


A patrząc w oczy tych, którzy mnie skrzywdzili widzę diabłów ... W każdym z nich widzę pogardę , ale nie potrafię zrozumieć jak do tej poru wypierają z siebie winę....

Zanim kogoś skrzywdzisz pomyśl, czy już, aby za dużo razy wcześniej nie został skrzywdzony ....



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Popychadło

Popychadło - to właśnie ja. Cześć, jestem młodą dziewczyną, bez własnej wartości. Moja godność przeminęła z dzieciństwem. Nie mam sił, aby p...