niedziela, 6 stycznia 2019

Mam pod górkę, czy pod Mount Everest?

Podobny obraz





Idę przez życie. Ciągłe kłody pod nogi. Umęczenie. Ból Lęk. Cierpienie. Zniewaga. Bezsilność. 
..........................................................................................................................................................

Niektórzy mówią, że masz życie usłane różami, ale róże posiadają kolce, gdyż złapiesz zrobisz sobie krzywdę, czyli życie żyję obok?
Niektórzy mówią, że masz całe życie pod górkę. Ok. Zgodzę się, ale jeśli wejdę już na górę, przecież chwilę będę miała z górki.
Niektórzy mówią, że masz życie usłane kolcami Może być. Tylko kolce kogo ranią? Mnie? Czy osoby obok?

Dziś pamiętny 6 stycznia. Tragiczny. Mogę siedzieć i płakać.
Dokładnie dwa lata temu.... Trauma.
Policja. Awantura. Krzyki. Bicie. Ból. Płacz. .....


Muszę przestać używać przeszłości.  Mój ojciec to czarujący alkoholik.
W sumie na dzień dzisiejszy ma miano " trzeźwiący alkoholik", przecież alkoholik zawsze nim będzie.
Najgorsze, że o co by nie zapytać ojca, on odpowiadał krzykiem. Albo wcale nie odpowiadał.
Jest to duma? A może pokazanie wyższości?

Zawsze mama powtarzała "cicho" i do tej pory pozwał lęk, brak chęci walczenia o swoje.
Jest wiele kobiet, który borykają się na co dzień z alkoholizmem. Przechodziłam przez to.
Z własnego doświadczenia wiem, że tak na prawdę krzykiem, awanturami, straszeniem, karaniem nic się nie zyska. Od urodzenia miałam piekło. W domu wieczne picie, awantury, wyzwiska, a najgorsze to przemoc. I ta perspektywa osób starszych, którzy nie kazali mamie nic robić, bo to wstyd. A ja prosiłam. Zaściankowy tok myślenia ludzi. Nie pomagali, bo sami się bali. Najgorsze, że ludzie sądzą, że to nie jest ich dom i nie mogą się wtrącać. 

Podobny obraz

Miałam sytuację w pracy. Szefowa i "pseudo" szef, bo byli "parą".... Krzyczeli na siebie, kłócili się. Zazwyczaj na zapleczu. Nie wtrącałam się, przecież nie wiem co było powodem. Do momentu, aż.....
Mężczyzna zaczął szarpać kobietę. Także nie stałam biernie. Mimo tego, że sama zostałam odepchnięta. Nie mogłam stać i patrzeć na krzywdę. Odepchnięta. Popchnął ją do pomieszczenia i zamknął. Wtedy przyjechał pracownik i próbował ją ratować. Szarpiąc za drzwi. Bez momentu zawahania pomógł. Mimo tego, że też oberwał.... Chyba ta historia to największe potwierdzenie, że pomimo, że życie sprzyja na Mount Everest nie należy się poddawać, a co najważniejsze, że broniąc ludzkiego życia, bronimy i naszego. 

Gdy byłam mała nie wiedziałam, że świat na samej górze, przy schodzeniu w dół może wyglądać inaczej. Tylko wieczny strach, że ojciec wróci pijany. Miałam rodziców, którzy prowadzili własny biznes. Tylko żyć nie potrafili.... Ojciec tyran, nie potrafiący żyć normalnie bez katowania i poniżania, a mama.... uległa strachu, nigdy się nie sprzeciwiała, przecież była zastraszana i poniżana. Nie chcę zanudzać tą moją wieczną "górką".... Po pierwsze z pijanym człowiekiem nawet, gdybyś stawał na głowie, a ręce się troiły i męczyły nic nie zdziałasz, wręcz przeciwnie machina ruszy stając się agresywna (wyzwiska, szarpanie a nawet bicie)....

Mój ojciec miał zakryte oczy i nie widziała swoich błędów, wad i wszystkiego dookoła.... 
Natomiast sparaliżował rodzinę, do momentu, w którym ze strachu przestali otwierać się na świat.

Znalezione obrazy dla zapytania ojciec który pił i zrobił awanturę teraz mówi że całe życie było piękne

Być może to moje życie to nieustanne spadanie w górę. Myślę i czuję jakoby spadłam w dól, sięgała omal dna, a jednak to wszystko kształtuję jakbym wspinała się na ten nasz słynny "Mount Everest" . 

Nie musisz udawać, że jesteś silna, nie musisz mówić, że wszystko jest dobrze. Jeśli musisz płacz - dobrze wypłakać łzy do końca, wtedy wraca szczery uśmiech. 
Wiem, że siedziałam a po policzkach lały się łzy, nie radze sobie, ale po chwili zdaję sobie sprawę, że tak na prawdę mam ludzi, którym na mnie zależy i mam dla kogo żyć i wspinać się na największe szczyty, choć bym przy samej mecie miałam upaść i przegrać. Wiem, że warto zawsze próbować. 
Być może alkohol jest mostem, ale nigdy nie będzie drogą....


A to jak to z naszym życiem górka, góreczka, czy też może Mount Everest? :)


Pozdrawiam. Zachęcam do komentowania.
Wojowniczka! :) 



3 komentarze:

  1. Pięknie napisane i wzięte z życia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko co tutaj jest jak najbardziej prawdziwe i najbardziej autentyczne emocję! Pozdrawiam

      Usuń
  2. Często bagatelizujemy pierwsze sygnały, że nasze zdrowie psychiczne może wymagać wsparcia. Szukanie pomocy u specjalisty jest jednak pierwszym krokiem do lepszego samopoczucia. Odwiedzając https://psycholog-ms.pl/, znajdziesz profesjonalistów gotowych Ci pomóc, oferujących indywidualne podejście i poufność.

    OdpowiedzUsuń

Popychadło

Popychadło - to właśnie ja. Cześć, jestem młodą dziewczyną, bez własnej wartości. Moja godność przeminęła z dzieciństwem. Nie mam sił, aby p...