Jak ciężko żyć z ojcem alkoholikiem?
Wiedzą tylko Ci, którzy na co dzień przechodzili przez piekło.
Chcę Was uświadomić, że nie możemy się poddać.
Słyszycie to pewnie często?
Uwierzcie, że ja to słyszałam od każdego, ale ile z nich mi pomógł? ....
Najważniejsze to zobaczyć problem i nie kryć się z tym.
Nie wstydźcie się prosić o pomoc.
Pamiętajcie, że jeżeli już chcecie się otworzyć o swoim problemie to wybierzcie osobę, której ufacie i będzie mogła Wam coś doradzić.
![Podobny obraz](https://cdn.mamaklub.pl/uploads/_cache/14159/article/kotnia-nowe-1465898430-1200.jpg)
18lat-nałogowego picia, które ja pamiętam strasznie ucierpiało na mnie.
18lat - łez, lęku, strachu, niepokoju, pogardy, braku zaufania, braku odwagi.....
Całymi dniami prosiłam, aby ojciec wrócił trzeźwy do domu, by nie zrobił awantury.
Wyczekiwałam w oknie, aby już wrócił i położył się spać.
Krzyczałam z wylewającymi się łzami, gdy zaczynał awanturę o niedosolone ziemniaki.
Przeszkadzały mu źle ułożone buty, rozdrażniło go wszystko do tego stopnia, gdzie zaczął krzyczeć i wyzywać ....
![Podobny obraz](https://2ho8zx2rf1rz48jyixl9s1y8-wpengine.netdna-ssl.com/wp-content/uploads/2016/01/emotional-distress_640.jpg)
"Chcę, żeby ojciec przestał pić" - to zdanie mogłam powtarzać codziennie. Bez skutku.
-Sumując szkody wywołane uzależnieniem od alkoholu, można pokusić się o stwierdzenie, że są one większe niż te wywołane przez uzależnienie od heroiny czy kokainy.
Opowiem Wam moją historię.
Odkąd pamiętam mój ojciec pił od zawsze.
Najgorsze, że nie czułam ciepła płynącego od ojca.
Krzyki i awantury były rutyną.
Ból i codzienny lęk.
Prosiłam o spokój.
Chodzenie po domu na palcach, siedzenie przy zgaszonym świetle,
Ukrywanie się we własnym domu.
Udawanie ducha w swoim pokoju.
Ucieczki z domu.
Siedzenie kawałek od domu w zimnie.
A, gdy najbliższa rodzina ojca nie chce pomóc, tylko wspierała ojca było najgorsze.
Nie widziałam oparcia, ani nadziei na lepsze jutro.
W życiu mamy różne scenariusze.
Szczęście przyjdzie do każdego. Cierpliwości. Nie poddajmy się, wierzmy do końca.
Rozmawiajmy o swoich problemach głośno. Szukajmy pomocy. Nie uzależniajmy się od oprawcy.
Nigdy nie dowiedziałam się jaki powód był, gdy zaczął pić. To zaczyna się od jednego niewinnego piwa, zaś idzie coraz więcej.....
Gdzie jego moralność.
Nigdy nie porozmawiałam z nim jak córka z ojcem. Nigdy nie usłyszałam: "Kocham Cię","Jesteś mi potrzebna", "Uważaj na siebie", "Ostrożnie", "Pomogę"......
![Podobny obraz](https://i.ytimg.com/vi/hGSA1NYfoC4/hqdefault.jpg)
Był okres w moim życiu, że nie wychodziłam z domu. Przestałam spotykać się z ludźmi.
Weekendy spędzałam przed komputerem. Często pod kołdrą zamknięta w pokoju.
Bałam się zapraszać znajomych do mnie, przecież nie wiem czy coś się wydarzy.....
Zazwyczaj w szkole było zupełnie inaczej. Ta uśmiechnięta, szalona, pewna siebie i towarzyska dziewczyna i ona ma jakieś problemy? Owszem. Miałam i to takie, o których niejeden dorosły nie dałby rady....
![Podobny obraz](https://guyanatimesgy.com/wp-content/uploads/2016/11/domestic-violence.jpg)
Dla mojej mamy, rodzeństwa, chłopaka i przyjaciół zrobiłabym wszystko.
To dzięki nim jestem silna, ponieważ ich obecność i wsparcie pozwalają mi walczyć o siebie i życie.
Gdy choroba zaatakowała ojca to mama stała się największym złotem. - nie komentuję.....
Przestał pić przez chorobę, ale przecież nie pokochał mnie.
Oschłe relację jakie były, takie są. Natomiast różnica jest taka, że już nie denerwuję się co będzie jak wróci. Żyję swoim życiem. Wychodzę z cienia.
Dzieci z rodzin alkoholowych mają niską i chwiejną samoocenę, nie wierzą we własne możliwości, bezustannie towarzyszy im lęk i poczucie wstydu.
---- Zacznijmy wierzyć w siebie. Jesteśmy wartościowymi ludźmi, którzy dużo już zdobyli.
Nasze możliwości sięgają pod niebo. Spójrzmy prawdzie w oczy, przecież tyle już przeżyliśmy.
Razem możemy jeszcze więcej.
Zostawmy lęk z boku. Walczmy z naszym strachem. Niech zostanie za nami i to daleko.
My pójdziemy do przodu i lęk będzie coraz dalej nas, ale MUSIMY pójść na przód.
Wstyd? To nie nasz wstyd.....
Bezustannie towarzyszą myśli o przykrej przeszłości, o pijackich awanturach ojca i zapłakanej matce.
Takie myślenie zawsze będzie wracać, gdy my tego będziemy chcieli. To od nas zależy....
Wszystko jest zależne od samego siebie. Przestań rozwijać swoją przeszłość. Rozwiń przyszłość.
To Ty jesteś jej kreatorem.
Jestem gotowa głośno mówić o swoich problemach i pomagać innym.
Dla mnie najważniejsze jest szczęście drugiego człowieka.
Nie miałam w życiu wiele, ale chce żeby inni mieli więcej.
Zawsze wesprę ciepłym słowem i doradzę.
Pomagaj pomaganiem.... :)
Jesteś silny/silna zawsze dam radę.
Trzeba chcieć i wierzyć.
Wspierajmy się nawzajem.
Trzymajcie się. Zawsze możecie napisać:
e-mail: wojowniczkaa@onet.pl
Fb: https://www.facebook.com/Wojowniczka-%C5%BCycia-792447947584139/
POZDRAWIAM. WOJOWNICZKA.
Brawo! Idź do przodu, wychodź ze swojej strefy komfortu na wielu obszarach :) Masz prawo być szczęśliwa bo jesteś pięknym i bogatym w wartościowe uczucia człowiekiem :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za dodanie otuchy!
UsuńChoćby nie wiem co się działo, to gorzej już być nie może.
OdpowiedzUsuńBędzie dobrze :)
Zawsze w życiu może być gorzej, ale zawsze może być lepiej!
UsuńWszystko zależy od naszej perspektywy patrzenia na życie.
Ja nigdy nie będę miała tabliczki przyklejonej, że się poddałam.
Do końca będę walczyć!
Pozdrawiam.
Otóż to :)
UsuńDobrze jest też skonkretyzować swój cel, czyli mniej więcej określić to, do czego się dąży. Po pierwsze: wówczas chęć do walki wzrasta, a motywacja do działań jest większa, po drugie: nasze postępowanie nabiera większego sensu. Trzeba wiedzieć, o co się walczy.
Btw. ten blog coraz bardziej mi się podoba. Chyba muszę tu częściej zaglądać :)
Wyrażanie swojego zdania. A zawsze znajdzie się kompromis. Bardzo dziękuję za tak miłe słowa. Pozdrawiam
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPodobno jeśli w domu jest jeden alkoholik to uzależniona jest cała rodzina. W sumie to jest poniekąd prawda i często tak bywa. Najlepiej jest od razu osobę chorą wysłać do ośrodka https://detoksfenix.pl/ aby w skuteczny sposób przeprowadzić terpię.
OdpowiedzUsuńOsoba chora najpierw musi wiedzieć problem, a ojciec jedyny problem ma do nas :)
UsuńCzęsto jest tak, że w rodzinach jest alkoholizm i bywa on ukrywany przez resztę domowników. Fajnie o leczeniu alkoholizmu napisano w http://www.blognazdrowie.pl/jak-wygrac-z-alkoholizmem/ i moim zdaniem jak najbardziej należy to robić skutecznie.
OdpowiedzUsuńWebsite
OdpowiedzUsuńMore
OdpowiedzUsuńSee it
OdpowiedzUsuńSą to na pewno bardzo ważne sprawy i ja jeszcze chcę dodać, że również niezwykle istotną kwestią jest to aby wiedzieć gdzie szukać właściwej pomocy. W każdym razie jak dla mnie bardzo dobrym miejscem jest zawsze gabinet psychologa https://psycholog-ms.pl/ i nikt nie pozostanie tam bez odpowiedzi.
OdpowiedzUsuń