Hm.. często problemy tkwią, aby w naszej głowie....
Zadręczasz się tym co będzie za pół roku? Wiesz co będzie za godzinę lub dwie?
Odkryłam, że człowiek zamartwia się na zapas?
Komuś to potrzebne?
Lepiej zacznij dostrzegać wartości w życiu. Nie lękaj się podejmować decyzję.
Nie masz określonego czasu życia, to też go nie planuj.
Nie ma co się nastawiać, przecież albo nas coś rozczaruję lub zaskoczy...
Wiele możliwości...
Najważniejsze, aby człowiek był dumny z siebie.
By wierzył w siebie i swoje możliwości.
Zamiast dołować się, oczekujmy pozytywnego zakończenia sprawy.
Za dużo analizujemy. Prawda jest, że co ma być to będzie,
Potrzebne Ci martwienie?
Kiedyś też bałam się na zapasa... dodawałam sobie tysiące zakończeń....
Nie pomogło mi to w niczym, aby żyłam w ciągłym strachu.
Człowiek sam musi zrozumieć, aby żyć dla siebie.
Przestać bać i wątpić w swoje możliwości.
Sądzę, że jeżeli coś się nie uda to idzie powtórzyć oraz naprawić.
Pozytywne nastawienie nie spowoduję, że problemy znikną, zapadną się w ziemie, ale udowodnią nam, że istnieję jakieś rozwiązanie, które może przynieść skutek pozytywny.
Martwisz się ocenami?
Słusznie. Natomiast, jeżeli to przemyślisz to, że nie ma co się martwić, ale należy się spiąć i wziąć się do pracy. Nauczyć się i poprawić. Nic samo się nie dzieję.
Pamiętaj, że ze wszystkim idzie sobie poradzić, ale trzeba w to wierzyć.
Brak wiary powoduję, że ludzie się boją ryzykować i nie spełniają przez to swoich marzeń.
Nie chcę tutaj pisać o pierdołach typu: "Weź się w garść" "Dasz radę", przecież wziąć się w garść powinieneś już dawno, a czy dasz radę to zależy od Ciebie. Jeżeli chcesz to nawet przeniesiesz chmury. Będziesz się kłócić, że to nie możliwe? A może czasem trzeba poszukać jakiś nierealnych rozwiązań?
Nie komplikuj sobie i innym życia. Ja mogę doradzić, ale rozwiązanie zależy od Ciebie.
Daję rady, wskazówki i mnóstwo motywacji. ale to od Ciebie zależy jak to zinterpretujesz i wniesiesz do swojego życia. Pamiętaj, że masz jedno życie. Żyj pełnią życia w zgodzie z innymi.
Nasz organizm napędzamy my sami, ale zobaczcie, że jeżeli w samochodzie nie będzie paliwa - to on nie ruszy z miejsca.... Natomiast, jeżeli my sobie nie damy motywacji - nie wstaniemy z miejsca, utkwimy w jednym punkcie. Bez perspektyw na dalsze życie...
Tylko, że zauważ fakt, ze każdy samochód jest napędzany innym rodzajem paliwa....
Tak samo jest z naszymi organizmem, każdy reaguję inaczej oraz każdy potrzebuję innego "paliwa"....
Weź się nad tym zastanów i przeanalizuj czy faktycznie robisz w życiu to co chcesz i czy jesteś szczęśliwa/szczęśliwy z tego powodu?
Masz jedno życie. I Ty sam je wykorzystasz. Teraz od Ciebie zależy jak....
Jeżeli zamartwiasz się, że ktoś o Tobie mówi - obgaduję Cię... To nie Twój problem.
Kiedyś się też tym martwiłam, aż jedna osoba, która teraz jest dla mnie ważna powiedziała: "Jeżeli o Tobie mówią to się ciesz." ... Jeżeli mówią to znaczy, że zrobiłaś coś bardzo dobrego dla siebie, tylko, że zazdrośni ludzie mówią o kimś. Pamiętaj, że zanim prawda dojdzie do końca to plotka zdąży obiec pół świata. Nie mamy czasu na słuchanie opinii na nasz temat, gdy znamy prawdę. Te osoby co chcą dowiedzą się prawdy, natomiast, Ci co w to uwierzą to ich problem - jeszcze muszą wiedzieć, że są głupcami, którzy łatwo wierzą we wszystko.
Według mnie najważniejsze, że trzeba pogodzić się z przeszłością. Wiem, że jest ciężko. Próbowałam wiele razy. Zanim się udało musiałam wszystko sobie poukładać. Zrozumieć i spojrzeć z każdej strony. Pogodzić, ale nie mówię, że zapomnieć. Nie da się zapomnieć. Da się wybaczyć, zrozumieć,ale nigdy zapomnieć.
Usłyszycie w głowię głosy: "To się nie uda" ... "Nie dam rady" ...
Zawsze zmieniałam w pozytywne: DAM RADĘ!
Kiedyś przez to siedziałam cały tydzień w łóżku i rozpaczałam, ponieważ wróciłam do wszystkiego i ze wszystkiego się załamałam, ale potrzebowałam poszperać w Internecie....
Jakoby szukałam natchnienia i motywacji - znalazłam tam gorsze przypadki itd....
Kolejnym razem potrzebowałam jednej rozmowy, która trwała godzinę oraz kilku dni na przemyślenie...
Wstałam silniejsza. Na okrągło i do znudzenia powtarzam: UŚMIECH!
Uśmiech jest ważny, przecież on od razu zmienia nasze nastawienie i wizerunek...
Dla jednych motywacja może być zdobycie mistrzostwa, dla drugich zostanie kierownikiem w firmie....
Następnym etapem jest sobie danie czasu... On goi rany, gasi je, ale potrzeba czasu.
Od razu Ameryki nie odkryto, ani nie wynaleziono żelazka....
Na wszystko dajmy sobie czas. Nikt nas nie goni... Wszelkie cięższe sprawy rozwiązujmy ze spokojem.
Wierzę w Ciebie. Kiedyś ktoś wierzył we mnie bardziej, niż ja sama w siebie. Także wiem jak wiara jest potrzebna. Pamiętaj, że WIERZĘ W CIEBIE.
Największa głupotą moją było porównanie swojego życia do innych...
Nie ma dwóch tych samych ludzi, dwóch tych samych przypadków, ani zdarzeń...
Każdy z nas ma inne zdanie. Powinniśmy je szanować.
Każdy człowiek odczuwa inaczej....
Każdy reaguję inaczej....
Natomiast każdy jest WYJĄTKOWY/!
Zrozum, że niekiedy człowiek nie jest w stanie na rozmowę, wygadanie się, albo na pocieszenie - on potrzebuję tylko czuć, że jest ważny dla kogoś....
ŚWIADOMOŚĆ I POCZUCIE, ŻE JESTEŚMY WAŻNI I POTRZEBNI!
PRZESTAŃ WĄTPIĆ, RUSZ SIĘ I UWIERZ W SIEBIE!
TERAZ JEST TEN CZAS! JUŻ!
WIERZĘ, ŻE SIĘ UDA!
POKAŻ SOBIE, NIE INNYM, ŻE JESTEŚ W STANIE PRZENOSIĆ TE "CHMURY"!
POZYTYWNIE NAWET Z PROBLEMAMI, ALE CODZIENNIE!\
UŚMIECH!
Jeżeli masz problem, chcesz się wygadać, albo po prostu chcesz pogadać o "pierdołach" - napisz!
Pozdrawiam, Wojowniczkaaa :)
zytam sobie Twojego bloga i muszę przyznać, że jestem bardzo pozytywnie zaskoczony przekazem, który z niego płynie. Pomimo drobnych pisarskich niedociągnięć widzę tutaj odzwierciedlenie swoich własnych myśli. Z miłą chęcią w wolnej chwili zajrzę na pozostałe wpisy, jeśli oczywiście czas mi na to pozwoli.
OdpowiedzUsuńCo do nastawienia, różnie to bywa. Może być małe, może być duże, a może go nie być. Ze swojego doświadczenia wiem, że nie można osiągnąć wielu sukcesów w różnych dziedzinach, bo motywacja wtedy słabnie. W życiu trzeba mieć jeden cel, do którego się dąży. Nie kilka, nie zero, jeden konkretny cel, do którego się zmierza. Mowa tu oczywiście o celach życiowych, a nie o tych drobnych, które stawiamy sobie każdegi dnia. Ja niestety mam problem i z tymi, i z tymi, ale mniejsza o to. Trzeba mieć jeden cel i nie należy dokładnie planować, jak go osiągnąć, bo wszystko się może zmienić. Trzeba być jak kapitan, który płynie do miasta po drugiej stronie oceanu, ale jednocześnie odpowiednio reaguje na przeszkody znajdujące się po drodze. Brak celów prowadzi do nikąd. Ludzie błąkają się jak błędne owce, co zresztą widać po dzisiejszych nastolatkach. Wytłumaczyłbym, o co mi chodzi, ale nie chcę odbiegać za bardzo od tematu. Z kolei kilka celów powoduje obniżenie motywacji, a w konsekwencji brak sukcesu we wszystkich dziedzinach. Pół biedy jeśli te cele są ze sobą jakoś powiązane np. ktoś chce prowadzić sklep wędkarski i zdobyć tytuł mistrza na zawodach wędkarskich. Obie te rzeczy nie wykluczają się wzajemnie, lecz nawet wzajemnie uzupełniają w jakiś sposób. Natomiast gdy cele życiowe są sprzeczne, motywacja słabnie. To jest tak, jakby lokomotywa jechała po jednym torze i ten tor w pewnym momencie rozdwajałby się. Pociąg pojedzie albo jednym, albo drugim torem...,albo się wykolei.
Mam kilka pytań. Skąd bierze się motywacja i jak ją trwale podtrzymać? Jakie mogą być czynniki wewnętrzne motywacji (zewnętrzne na mnie niestety, albo i stety, nie działają)? Czy osiągnięcie kilku celów jednocześnie jest możliwe? Dlaczego?
Każda odpowiedź na wagę złota :)
Cześć! Hm... bardziej chodzi mi o przekaz, z którego można coś wynieść. Od razu dziękuję za komentarz, ponieważ widzę, że kogoś interesuję co ja chcę przekazać.
UsuńSuche, przepisane przykłady z Internetu mnie niestety nie interesują :/
Sama po sobie wiem, że nikogo ta zwykła teoria nie jest ciekawsza od realnego życia.
Bardzo ładnie to opisałeś. Zgodzę się. Motywacja rodzi się w naszej głowie. Musimy najpierw wiedzieć do czego dążymy i co chcemy osiągnąć. Tak jak Ameryki od razu nie wynaleziona, to tak samo nie zdobędziemy naszych celów od razu. Bardzo ważnym czynnikiem jest cierpliwość. Ja jej nigdy nie miałam. Czas jednak zmienia nasze życie. Daję nam różne przeszkody, porażki oraz sukcesy i osiągnięcia. Trwale musimy się motywować. Ważne: po co to robisz?
trenujesz, bo chcesz osiągnąć mistrzostwa... trenuj, trenuj i jeszcze raz trenuj. Ciężka praca i determinacja doprowadzi nas po zwycięstwo.
Na każdego inaczej działa... W zależności jakie wysokie cele sobie zakładasz. Ja jestem w gorącej wodzie kąpana, więc w między czasie zakładam mniejsze cele. Jeżeli idę po wielki sukces ( bo tak zakładam, nie wyobrażam sobie myśleć, że przegram ... wtedy nie warta byłaby moja ciężka praca)
wytrwale walczę, trenuję i czekam. Mniejsze motywację znajdę od razu. Nie można łamać się na pierwszych mniejszych przeszkodach. One zawsze będą nas psuć nasze plany, ale musimy je przezwyciężyć. Naszej myśli nie możemy dotknąć, pokazać, ale my ten głos słyszymy, dlatego idźmy za naszym głosem. Poukładaj, przeanalizuj i działaj. Najbardziej efektywne jest działanie - te słowa mnie ogromnie motywują, Nie masz ochoty na obiad to jesz, bo jesteś głodny. Tak jest z motywacją niby ją masz, ale czegoś brakuję, tej chęci. Jeżeli nie mam sił i tak idę na trening. Wyrzuć z siebie negatywne myśli... Zamiast nie chce mi się - CHCE MI SIĘ! Działanie!
Według mnie jezeli cele się łączą możesz je zdobyć. Nie zamykaj się na jednym. Twoje życie i od Ciebie zależy czy chcesz przenosić po pagórkach czy po wielkich górach :) W naszej wyboraźni jest wszystko. Chcesz różowe samochody latające z kinem - okej.... Zastanów się jak nasza wyobraźnia działa na nasze cele. CHCESZ -ZROBISZ ....Mam nadzieję, że coś tam wyniesiesz z tego wpisu.
Jeszcze raz dziękuję za komentarz!
POZDRAWIAM!
Wojowniczkaa :)
Lubię góry :)
Usuń