Miało być kolorowo, chociaż lepiej ...
a jest? .... do DUPY!
Całe życie poniżana, wyśmiewana, krytykowana, cicha, ale jakże waleczna!
Siły lecą w dół wraz z kilogramami ...
Ile razy powtarzałam sobie: "Nie chcę już żyć" - tak naprawdę chciałam żyć inaczej.
Wszyscy co mnie znają - widzą uśmiechnięta zawsze, pomocna...
A w głowie chaos - być może wyładowuję całą złość na bliskich - tylko czasem zamiast "przestań, ogarnij się" - chciałabym popłakać razem, chciałabym usłyszeć - nie chcę żebyś była silna, poleż, popłacz, ja za Ciebie przez chwilę ogarnę życie....
Nie zdajecie sobie sprawy ile każdego dnia trudu wkładam w udawanie szczęśliwej ....
Wstaję, idę do pracy i co z tego ... i tak nie mam wykształcenia ....
Zawsze jestem z gorszego sortu...
Jak mam być lepsza, skoro boję się ludzi, którzy znowu skrytykują, poniżą ?
Dlaczego najbliższe osoby nie widzą, że ja się boję, a nie "nie chcę"?
Nie dziwi Was, że nawet sama do sklepu nie chce, bo przecież ludzie spojrzą na mnie źle?
Odkąd się urodziłam - słyszałam awantury ze strony ojca....
Odkąd zaczęłam chodzić do szkoły - byłam wyśmiewana....
Odkąd zaczęłam trenować, robić coś dla siebie - zostałam skrzywdzona...
Ale za każdym razem ogłupiano mnie - w pierwszym przypadku miałam urojenia, nic się złego nie działo - on chciał nas tylko wychować , w drugim zawsze miałam gorsze rzeczy, zawsze miałam gorsze włosy - brudas.... w trzecim - chyba to był gwóźdź do trumny - wydawało mi się, pomyliłam wszystko zdaniem prokuratura z łapaniem "za kolanko" ....
Co jeszcze muszę znieść? - oczekujecie ode mnie, że z dnia na dzień będę żyć normalnie?
Mieć bliskich, którzy słowem się nie odzywają?
Ale .... Funkcjonuję - to dobre słowo na mój obecny stan. Chodzę, mówię, oddycham, czasem sie uśmiechnę, ale czuję, że coraz bliżej jest dzień, że po prostu nie wstanę z łóżka...
Nie masz przyjaciół? - A po co mi? Kolejna osoba ma mnie wyśmiać? ....
Nie wychodzisz do ludzi? - a po raz kolejny mają mnie obgadywać i ze mnie drwić?
W pewnym momencie życia jesteś dla wszystkich obojętna, przecież tyle krzywdy dostałaś....
W nocy się śnią koszmary, jak jest awantura, albo .............
Miałam żyć, być szczęśliwa, ale depresja zawsze wróci, w momencie kiedy lecisz w dół....
I bez bliskich nie zrobisz nic....
Pomagam innym, ale sobie nie potrafię pomóc ....
Coraz mniej siły mam, aby codziennie wstać z łóżka, codziennie za to mam lęki wychodzenia do ludzi i bólu głowy ...
Osoby, które czytały moje posty wcześniej - wiedzą, że walczyłam, ale tylko chciałam być silna...
Próbowałam ....
Kiedy ktoś powie, dzięki, ze jesteś, jesteś super, ale kiedy ktoś przytuli i powie nie jesteś sama...
Wiem, że cholernie boli, ale przejdziemy przez to razem - chociaż raz bez wyrzutów i bez wmawiania mojej winy....
Chcę kochać i być kochana..... Chcę żyć, bo wiem, że mam dla kogo ....
Całe życie prosiłam o spokój, ciszę....
Zasypiałam z nożem pod poduszką, chowałam noże - wiecie jak wielki bałagan jest w mojej głowie?
Byłam cieniem we własnym domu - chowałam się w pokojach, kiedy strach był tak duży....
Ojciec szukał mamy, a my musiałyśmy cicho być schowane, wtedy chodził spać i trzeźwiał ...
Obrazy w mojej głowie powracają częściej ....
Wuja - gnój nie człowiek... Miałam dwa lata - trzymana na rękach mamy - mówił do mojego ojca - uderz! Jak ja mam go codziennie oglądać? Mówić: " Cześć wuja?" ...
Chory ten mój świat......
Kiedy "koleżanki" tak rozmawiają z moimi bliskim a wcześniej robiły ze mnie śmiecia? ....
Powinnam się cieszyć życiem, planować rodzinę, a nie "śmierć".....
Wole jeść tabletki, niż jedzenie....
Są lepsze i gorsze dni, ale od grudnia prawie mija rok i jest coraz gorzej....
Wychowując się z toksykiem - stajesz się nim....
Nie chce tego! .... ale muszę, jak zawsze muszę wszystko znosić, przepraszać, aby tylko była cisza....
Wiecie dziewczynka nigdy nie chciała mieć wspomnieć, jak wylewała wódkę i mieszała z wodą, aby tatuś, aż tak mocno się nie napił ....
Nie chce mieć w głowie jak uciekała, krzyczałam, jak miałam ataki paniki ... a nikt nie pomógł ....
Weź proszę wyrzuć to z mojej głowy ...
Nie dość, że głupia to i brzydka....
Wiecie nawet kłamstwo powtarzane tysiąc razy staję się prawdą, więc powitajcie mnie słowami - NIKT
Ból głowy to pikuś z porównaniem, kiedy żołądek domaga się jedzenia, ale jednocześnie Ciebie skręca i mówi, po co będziesz jadła jak i tak za dużo wcześniej dostałaś....
A kiedyś może być za późno ....
A patrząc w oczy tych, którzy mnie skrzywdzili widzę diabłów ... W każdym z nich widzę pogardę , ale nie potrafię zrozumieć jak do tej poru wypierają z siebie winę....
Zanim kogoś skrzywdzisz pomyśl, czy już, aby za dużo razy wcześniej nie został skrzywdzony ....